Donaldzie Tusku, zakończ koszmar młodych kobiet na granicy! Natychmiast!
W tym momencie, gdy czytasz ten tekst, na polsko-białoruskiej granicy dzieje się horror młodych kobiet. Możesz nie chcieć czytać dalej, to ok, ale my jesteśmy Strajkiem Kobiet - nie możemy nie reagować.
Kilkadziesiąt nastolatek, młodych kobiet, dziewcząt, jest od kilku tygodni przepychanych przez polsko - białoruską granicę przez polskie i białoruskie służby. Działające wspólnie.
Nie możemy nie reagować, musimy krzyczeć: nieletnie dziewczyny. Młode kobiety. Przepychane przez granicę. Wiemy, że są przy tym bite. Wiemy też, że są gwałcone.
Los tych dziewcząt zależy w tym momencie od Donalda Tuska. Zależy od tego, czy zapadnie decyzja polityczna o zastosowaniu w Polsce obowiązującego prawa - od tego, czy na najwyższym szczeblu władzy zapali się zielone światło. Do tego, żeby zostały objęte opieką. Do tego, żeby wnioski azylowe złożone w ich imieniu przez organizacje pozarządowe (co jest dopuszczalne w przypadku osób niepełnoletnich) zostały rozpatrzone. A nie leżały gdzieś na biurkach w oczekiwaniu, aż te dziewczyny wreszcie tam umrą - z wyczerpania, z głodu, z braku leków, od przemocy.
Dlatego krzyczymy: S.O.S. Ratunku! Pomocy!
Pomóż nam. Podpisz apel do Donalda Tuska, Prezesa Rady Ministrów, żeby podjął właściwą decyzję. Żeby zakończył koszmar tych dziewczyn. Pomóż nam je uratować!
Tekst apelu:
Szanowny Panie Premierze,
z wielkim niepokojem przyjmuję informacje medialne o koszmarnej sytuacji, w jakiej znajduje się na granicy polsko - białoruskiej kilkadziesiąt młodych dziewcząt i kobiet z Afryki. W imieniu większości z nich złożone zostały (przez organizacje pozarządowe, co jest dopuszczalne w przypadku osób niepełnoletnich) wnioski o azyl. Zostały one jednak zignorowane, a osoby te nielegalnie wypchnięte na Białoruś. Wiemy, że te dziewczyny nie tylko cierpią tam z głodu, pragnienia, braku leków, wyczerpania, ale są także bite i wykorzystywane seksualnie.
Ich los zależy od Pana. Nie od wielkiej polityki, migracyjnej czy obronnej czy jakiejkolwiek innej, tylko od Pana jednej decyzji - decyzji politycznej. Może je Pan uratować od dalszego cierpienia, od śmierci. A mnie od wstydu, że w moim państwie, demokratycznym, praworządnym, humanitarnym, ktoś w ogóle się waha, czy w stosunku do osób w sytuacji tych dziewcząt powinno obowiązywać prawo i ludzka przyzwoitość.